Wiadomo, że termomodernizacja budynków przynosi korzyści ich właścicielom. Ale czy tylko im? Gdyby w Polsce poddać termomodernizacji wszystkie domy jednorodzinne, moglibyśmy w skali kraju spalić o 995 mln m³ gazu oraz ponad 1,6 mln ton węgla mniej, znacząco zmniejszając szkodliwe emisje.
Domy jednorodzinne stanowią w Polsce większość, bo ponad 82% wszystkich budynków. Mieszka w nich ponad 50% społeczeństwa naszego kraju. Zdecydowana większość z nich, zarówno na terenach wiejskich, jak i w miastach, powstała w czasach PRL-u, lub jeszcze wcześniej. Posiadają dosłownie kilka centymetrów izolacji cieplnej lub w ogóle jej nie mają, a skutkiem tego są ogromne straty ciepła przez ściany i dachy. To oznacza, że do ich ogrzania potrzeba dużych ilości paliw. Dlatego zdarza się, że ze względu właśnie na wysokie koszty ogrzewania, mieszkańcy obniżają temperaturę w pomieszczeniach, świadomie rezygnując z komfortu.

Dodatkowo wiele jednorodzinnych domów ogrzewanych jest przy pomocy nieefektywnych, starych kotłów, opalanych najgorszymi gatunkami węgla, wręcz odpadami węglowymi. Jest to paliwo tanie, jednak niskokaloryczne i zanieczyszczające w wyniku spalania całą okolicę. Tym samym do powietrza przedostaje się dużo więcej trujących substancji, które obniżają jakość powietrza, a szkodę ponoszą wszyscy okoliczni mieszkańcy. Tracimy wszyscy, bo negatywne skutki zdrowotne oznaczają zwiększone koszty dla całego społeczeństwa.

Czy, żeby to zmienić, wystarczy wymiana kotłów na bardziej wydajne? Na pewno pomoże. Ale znacznie korzystniejsze, i dla włascicieli domów, i dla krajowej gospodarki, byłoby działanie kompleksowe: najpierw termomodernizacja istniejących domów, dzięki której ich zapotrzebowanie na ciepło można zmniejszyć nawet o 50–70%, i dopiero po tym etapie wymiana urządzeń. Bo z pewnością wystarczy wtedy znacznie mniejszy, tańszy kocioł, a być może dzięki zmniejszeniu zapotrzebowania na ciepło zamiast niego opłaci się zastoswać nowocześniejsze, wygodniejsze w obsłudze i tańsze w eksploatacji systemy grzewcze i czystsze paliwa.
Jak można przeczytać w raporcie Szóste paliwo „Wielkie możliwości w małych budynkach – szansa na poprawę życia w gminach”, na ogrzanie typowego niewielkiego domu jednorodzinnego potrzeba rocznie ponad 6 ton węgla. – Użytkowanie budynków jest coraz droższe i stanowi znaczącą pozycję w budżetach gospodarstw domowych i samorządów. Największy udział mają w nich rosnące koszty ogrzewania, spowodowane stratami ciepła. Zastępowanie droższych paliw do ogrzewania tańszymi – popularnie stosowana praktyka – jest mało skuteczne, bo w dłuższej perspektywie wszystkie paliwa drożeją, te tańsze są dodatkowo mniej efektywne i kłopotliwe, bardziej pracochłonne w użyciu.
Jedynym skutecznym sposobem na trwałe utrzymanie kosztów ogrzewania na racjonalnie niskim poziomie jest kompleksowa termomodernizacja budynku, dzięki której minimalna ilość ciepła wystarczy do utrzymania komfortu, przyjaznych temperatur we wszystkich pomieszczeniach – podkreśla Maria Dreger z ROCKWOOL Polska.
Ocieplając dach, ściany i wymianiając okna, a tym samym redukując straty ciepła, można trwale zmniejszyć zapotrzebowanie na ciepło, nawet o kilkadziesiąt procent. Pozytywne skutki ocieplenia budynku odczuje każdy jego właściciel. Jednak termomodernizacja większej liczby domów jednorodzinnych w gminie, przynosi całej lokalnej społeczności więcej, niż wynikałoby to z sumy indywidualnych korzyści: to zdrowsze otoczenie i czystsze powietrze dla wszystkich, to możliwości rozwoju małych i średnich lokalnych firm, m.in. wykonawczych.
Na kwestię termomodernizacji warto spojrzeć jeszcze szerzej. Poddanie termomodernizacji jednego domu jednorodzinnego poprawia komfort życia jednej rodziny. Jednak jeżeli systemowej termomodernizacji poddanych zostanie kilka milionów polskich domów, rocznie zaoszczędzilibyśmy 995 mln m³ gazu oraz ponad 1,6 mln ton węgla – z korzyścią dla mieszkańców, gospodarki i środowiska.
Źródło: ROCKWOOL