Długo oczekiwany program Mój Prąd 4.0 ruszy 15 kwietnia 2022 r. W jego ramach prosumenci będą mogli otrzymać dofinansowanie zakupu instalacji fotowoltaicznych, które zostaną podpięte do nowego systemu rozliczeń net-billing. Co ważne, o dotację będą mogli ubiegać się także właściciele starszych instalacji, choć trzeba będzie spełnić jeden bardzo ważny warunek. W tym przypadku po raz pierwszy promowany ma być nowy system rozliczeń net-billing, który od 1 kwietnia zastąpi stosowany do tej pory system upustów.

Co jednak oznaczało “rozliczanie się na starych zasadach”? Otóż istniały dwa sposoby rozliczania się z fotowoltaiki (przy instalacji typu on-grid):

  • Net-metering (system opustów) - prosument wytwarza energię z paneli fotowoltaicznych i nadwyżkę wprowadza do sieci, by później móc odebrać nawet 70-80 proc. wprowadzonej energii. W praktyce oznacza to bardzo niskie rachunki za prąd w ciągu roku, szczególnie wtedy, gdy panele wytwarzają jej zbyt mało. Pozwala na wykorzystywanie nadwyżek energii elektrycznej w okresach, kiedy nasłonecznienie w naszym regionie nie jest wystarczające. W zależności od mocy naszej instalacji, możemy pobrać różną ilość energii elektrycznej z sieci. System opustów podzielony jest na dwie części. Jeżeli posiadamy mikroinstalację o mocy do 10kW, za każdy przesłany 1 kWh otrzymujemy z powrotem 0,8 kWh, natomiast posiadając instalację od 10 kW do 50 kW możemy pobrać 0,7 kWh. Na pobranie tej energii mamy 365 dni od jej wprowadzenia. Aby dokładnie wytłumaczyć system opustów w Polsce, najlepiej posłużyć się przykładem. Załóżmy, że posiadamy instalację fotowoltaiczną o mocy 5 kWp. W czerwcu panele wygenerowały łącznie 500 kWh, z czego 400 kWh zostało wykorzystane w domu. Pozostałe 100 kWh przesłaliśmy do sieci energetycznej i możemy pobrać 80% tej energii w czasie słabego nasłonecznienia w przeciągu 365 dni.
  • Net-billing – to rozliczanie kosztowe opierające się o wartość energii zakupionej i oddanej. Mówiąc prościej, prosumenci będą sprzedawać nadwyżki energii wprowadzonej do sieci po określonej cenie, a za energię pobraną będą płacić jak inni odbiorcy. Net-billing zakłada, że pieniądze ze sprzedaży nadwyżki energii z fotowoltaiki będą znajdować się w depozycie przez okres 12 miesięcy. Dzięki nim prosument będzie mógł płacić za zużytą energię. Środki, które pozostaną niewykorzystane, będą im wypłacane. Ograniczono jednak wysokość wypłacanej kwoty, aby zabezpieczyć się przed ewentualnym przewymiarowywaniem instalacji i nadprodukcją. Nie może być ona wyższa niż 20% wartości prądu, który został wprowadzony do sieci w danym miesiącu. Wyprodukowane nadwyżki będą sprzedawane po średniej cenie z rynku hurtowego z poprzedniego miesiąca, a od połowy 2024 roku - po średniej cenie godzinowej.

Oznacza to, że do 31 marca 2022 r. należało zainstalować i uruchomić przydomową instalację fotowoltaiczną. Wciąż oczywiście nie wiemy, jak przełoży się to na rachunki, ale możemy założyć, że stary system był bardziej opłacalny od nowego Net-billing.

Zgodnie z założeniami programu, dofinansowanie samej instalacji PV ma wynosić maksymalnie 4 tys. zł, ale jeśli zdecydujemy się rozszerzyć ją też o inne elementy, to kwota wzrasta do 5 tys. zł. Tymi dodatkowymi elementami są magazyn ciepła, na który można otrzymać dotację do 5 tys. zł lub magazyn energii elektrycznej, do którego dopłata może wynieść 7,5 tys. zł. Do tego możliwe jest też uzyskanie do 3 tys. zł na współpracujące z tymi urządzeniami inteligentne systemy zarządzania energią HEMS/EMS. Maksymalna kwota dofinansowania dla nowych użytkowników może więc wynieść łącznie nawet 20 tys. 500 zł.

Istnieje jednak również opcja dla obecnych posiadaczy instalacji PV. By jednak otrzymać jakiekolwiek pieniądze, należy zmienić swój obecny system rozliczeń na net-billing. Tutaj mamy jednak dwie sytuacje. Pierwsza dotyczy osób, które korzystały z dofinansowania w poprzedniej edycji programu – w takim przypadku mogą otrzymać do 2 tys. zł dofinansowania fotowoltaiki. Dopłaty do magazynów ciepła i energii oraz systemów HEMS/EMS są dokładnie takie same jak dla nowych instalacji.

 

Jeśli natomiast prosument nie korzystał z dofinansowania, to przy przejściu z systemu dopłat na system net-billing może otrzymać dokładnie takie same dotacje, jak osoba, która dopiero zakłada zupełnie nową instalację.

Budżet programu wynosi ok. 350 mln zł, więc z dofinansowania będzie mogło skorzystać kilkadziesiąt tysięcy użytkowników. Co ciekawe, według analiz Ministerstwo Klimatu i Środowiska, nowe instalacje działające w systemie net-billing powinny zwrócić się w ciągu maksymalnie 7,5 roku. Oczekuje się, że dzięki Mój Prąd 4.0 ilość energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych powinna wzrosnąć aż o 1,2 GW.

źródło: Ministerstwo Klimatu i Środowiska